prof. dr Romuald Kukołowicz.

Proszę mi wybaczyć, że wystąpienie swoje zacznę polemicznie.Organizatorzy niniejszego "spotkania panelowego" zatytułowali go: "Polska racja stanu u progu XXI wieku - cele i wyzwania, na tle nauczania społecznego Stefana Kard. Wyszyńskiego Prymasa Polski". Otóż! Prawdą jest, że Ks. Prymas Wyszyński czasami, w swoich wypowiedziach używał określenia "racja stanu", ale był świadom, że jest ono niekatolickie; że zostało wzięte z pracy Niccolo Machiawellego "Książe" (1532 r.), który uważał, że głównymi motywami działań ludzkich jest żądza władzy i posiadania; świadom był, że racja stanu to racja władcy i władzy więc unikał tego określenia.Nie będę zresztą rozwijał tego zagadnienia, gdyż jest ono bardzo dobrze wyakcentowane przez p. prof. Piotra Jaroszyńskiego w "Zeszycie nr 3" Instytutu Spraw i Problemów Warszawy - Nasza Warszawa na stronach 2 i 3-ciej.
Ks. Kard. Wyszyński najchętniej i najczęściej używał określenia, którym posługiwał się już św. Paweł Apostoł - "dobro wspólne". Dlatego proponowałbym, aby temu spotkaniu panelowemu nadać następujący tytuł: "Strategia realizacji dobra wspólnego narodu i państwa polskiego w XXI wieku - na tle nauczania społecznego Stefana Kard. Wyszyńskiego Prymasa Polski." Ta glosa polemiczna niejako zmusza mnie do zgodnej z nią wypowiedzi.
Podmiotem identyfikacji i realizacji dobra wspólnego jest człowiek - osoba ludzka. Jemu zatem, w pierwszej kolejności, należy poświęcić nasze rozważania.Od drugiej połowy XVII w., w życiu polityczno-społecznym, ma miejsce wzrost roli parlamentu i partii politycznych. Ten wzrost najdobitniej zaznacza się w Królestwie Wielkiej Brytanii. Wolno, ale konsekwentnie, wykształcają się dwie frakcje parlamentarne. Partia torysów, od XIX wieku partia monarchistów, a potem konserwatystów oraz partia wigów, od XIX wieku partia liberałów. Wraz z tym kształtuje się gabinetowy system rządów.Ten system, choć w nieco kulawej formie, ma miejsce obecnie u nas. Zastanówmy się zatem jak należałoby określić sylwetkę kandydata na członka parlamentu. Spróbuję dokonać tego w ujęciu najbardziej uogólnionym. W dziejach myśli filozoficznej kultury Sródziemnomorskiej, i jej dziedziców, rysują się trzy nurty filozoficzne: materialistyczny, idealistyczny i realistyczny. Pierwsze dwa praprzyczyny wszystkiego upatrują bądź w materii, bądź w ideach (bytach duchowych). Trzeci z nich uznaje symbiozę ducha i materii.Ludzi, hołdujących dwu pierwszym kierunkom, w przypadku postaw ortodoksyjnych, cechuje bezwzględność i skrajny autokratyzm, prowadzący do despotyzmu. Tego typu osoby nie powinny znaleźć się w żadnej z izb parlamentu.Już starożytni myśliciele (Arystoteles) twierdzili, że człowieka cechuje umysł teoretyczny bądź praktyczny. W średniowieczu filozofowie (Tomasz z Akwinu) myśl tę rozwinęli i sformułowali tezę, że najpełniejszą sprawność intelektualną osiągają ludzie, u których istnieje harmonijne współdziałanie obu typów umysłów. Współczesna psychologia nurtu humanistycznego w pełni tezę tę potwierdza.Ludzie, o wybitnej umysłowości teoretycznej, to wielcy myśliciele. Ludzie, o wybitnej umysłowości praktycznej, to nad wyraz zdolni konstruktorzy i wynalazcy. Ludzie, cechujący się dualizmem poznawczym, to wielcy, a nawet wybitni działacze.
W życiu parlamentarnym istnieje niezbędność uczestniczenia ludzi, odznaczających się każdą z trzech wymienionych cech umysłowości, ale elementem najbardziej kreatywnym życia parlamentarnego są osoby cechujące się dualizmem poznawczym.Werbalne kształtowanie faktów czy bytów, szczególnie społecznych, wiąże się z inteligencją , mądrością i sztuką słowa.
W uproszczeniu inteligencję można określić jako umiejętność kojarzenia faktów. I im fakty są bardziej odległe od siebie a ich kojarzenie bardziej błyskotliwe, tym wyższy wskaźnik inteligencji.Mądrość, to sztuka przewidywania najdalszych konsekwencji słów i czynów. W życiu społecznym mądrość jest fundamentem konstruowania właściwych bytów społecznych i sztuką budowania rzeczywistości społecznej. Słabością tej cechy jest jej ujawnienie się na zewnątrz, i docieranie do świadomości społecznej, dopiero w długim horyzoncie czasowym .Już w starożytności, Grecy, rozróżniali sztukę słowa (oracje) od umiejętności "bajania" (logofagii). Tę pierwszą nad wyraz cenili a tę drugą określali terminem "pożeranie słów". Trafność ich dystynkcji polegała również na tym, że, chociaż tego nie precyzowali, to jednak intuicyjnie wyczuwali, że logofagia w powiązaniu z inteligencją, prowadzi do obłudy (słynna mowa Cicerona skierowana przeciwko Katylinie).W życiu parlamentarnym sztuka słowa jest elementem niezbędnym, ale nie posiada ona żadnej twórczej wartości, jeżeli nie jest usadowiona w cnocie mądrości.O wartości osobowej człowieka decyduje wiele zakotwiczonych w nim cech, ale w odniesieniu finalnym, decydują właściwie cztery, używając terminologii zaczerpniętej z filozofii moralności, cnoty moralne. Są to:

roztropność, cnota rozumu praktycznego, która ogarnia cele ostateczne i dobiera środki do ich osiągnięcia;
sprawiedliwość, cnota woli, wypełnia powinności w stosunku do całej rzeczywistości, w której egzystuje człowiek, a więc zarówno świata materialnego (np. ekologia), jak i świata duchowego (w szczególności wiara);
wstrzemięźliwość, cnota woli, porządkuje i harmonizuje wszelkie popędy biologicznej struktury człowieka, aby nie stały się siłami kierowniczymi w postępowaniu;
męstwo, cnota woli, przełamuje wszelkie przeszkody wewnętrzne i zewnętrzne, napotykane w dążeniu do zjednoczenia, w skali indywidualnej i społecznej, z rzeczywistością otaczającą człowieka: rodziną, narodem, państwem.

Cnotami wiodącymi w życiu człowieka są cnoty: roztropności i męstwa.

Osoby nie cechujące się nimi nie powinny angażować się w życie parlamentarne.

Głównymi zadaniami izb parlamentarnych jest wytyczanie sposobów sprawowania władzy i organizowanie życia społecznego. W skład tych zadań wchodzą:

stanowienie porządku prawnego i ochrona już ustanowionego ładu;
kształtowanie dziedziny oświaty i wychowania;
organizowanie gospodarstwa społecznego i czuwanie nad jego rentownością.

Zadania te można uplasować na trzech głównych płaszczyznach życia państwowego, a mianowicie na:

obszarze społecznym i administracyjno-prawnym;
obszarze kulturowym oraz
obszarze gospodarczym.

W skład każdego z wymienionych obszarów wchodzi szereg zadań cząstkowych, których właściwa realizacja ukształtuje pełnię bytu państwowego.

Konstrukcja tych zadań i ich plasowanie na poszczególnych obszarach wymagają odpowiednich kwalifikacji, które wiążą się z: nabytą wiedzą, doświadczeniem życiowym i doświadczeniem zawodowym. Ideałem byłoby, aby parlamentarzyści legitymowali się nabytą wiedzą, i doświadczeniem zawodowym, i doświadczeniem życiowym, na którejś z trzech głównych płaszczyzn życia państwowego. Wydaje się, że warunkiem niezbędnym jest nabyta wiedza i doświadczenie życiowe.

Wszelka działalność polityczna, w ostatecznym odniesieniu, zmierza do sprawowania władzy na terytorium danego państwa. To sprawowanie władzy winno wypływać z jakiejś przyjętej wizji ufundamentowanej w ontologicznych warstwach bytu wspólnoty państwowej i władzy pełniącej funkcje kierownicze w tym państwie.
Czołowi przedstawiciele filozofii dziejów różnych kierunków filozoficznych i narodowości: Herbert George Wells (1866-1946), Ks. Konstanty Michalski (1879-1947), Arnold Joseph Toynbee (1889-1975), Andre Malraux (1901-1976), dość zgodnie stwierdzają, że wspólnoty narodowo-państwowe kreują: język, zwyczaje, wiara, historia. W miarę dojrzewania tych wspólnot porządek czynników kreujących ulega zmianom: na czoło wysuwa się wiara, później następuje historia a w dalszej kolejności idą język i zwyczaje (obrzędowość).
Jest wiele definicji państwa. My, dla naszych potrzeb, przyjmujemy następującą - państwo, to zjednoczenie ludzi zorganizowanych na określonym terytorium przez władzę zwierzchnią dla dobra wspólnego. Przy czym dobro wspólne to treść skonkretyzowane zadania życia państwowego. Wynika z tego, że uzyskanie wspólnego i zgodnego oglądu spraw państwa wśród parlamentarzystów, winna oprzeć się na możliwie najbardziej zbieżnym rozumieniu i najbardziej zgodnym działaniu realizacyjnym w porządku czynników kreujących byt wspólnoty państwowej oraz elementów składających się na dobro wspólne bytu państwowego.
W przypadku pierwszym chodzi o zgodne rozumienie wiary, historii, języka i zwyczajów (obrzędowości) w dziele scalania wspólnoty narodowo-państwowej.
W przypadku drugim chodzi o określenie treści dobra wspólnego i skonkretyzowania zadań życia państwowego.
Każde państwo cechuje podwójny charakter:
1.: ma ono oblicze wspólnotowe, społeczne oraz
2.: organizacyjne, instytucjonalne.
Obywatele są podmiotami życia państwowego, są nosicielami społecznej infrastruktury państwowej, kształtują tkankę kontaktów społecznych. Z ich wysiłków powstają wzajemne współzależności i czynności zbiorowe. Ich wola i świadomość dźwiga istnienie i rozwój państwa. Oni wszyscy tworzą razem państwo. Oni są państwem.
Określenie dobra wspólnego państwa, jak i jego trafne i bezpieczne urzeczywistnienie wymaga zgodnego ukierunkowania, a co za tym idzie domaga się kompetentnej władzy oraz jej sformalizowanych sposobów działania. W tym tkwi źródło organizacji państwowej, podstawa urzędów i instytucji.